środa, 14 listopada 2012

O tym, że lubię gry planszowe i konkursy

Uwielbiam brać udział w konkursach, a przede wszystkim kocham to uczucie gdy coś wygrywam. Gdy moja praca, wysiłek, czas i entuzjazm są nagrodzone. Czasem, powątpiewam w swoje szanse, zwłaszcza jeśli chodzi o facebookowe konkursy na like, czy wtedy gdy laureaci wybierani są poprzez losowanie. W wypadku drugiego z wymienionych rodzajów niby nic nie trzeba zrobić, podać imię i maila ale dotychczas nic w ten sposób nie wygrałam.
Dzisiaj jestem szczęśliwa bo mój kot wygrał zabawki i kubek.


Zobaczyłam dzisiaj na Rebel i zakochałam się. Pojawił się planszowy Heroes of Might and Magic. Uwielbiam Heroesów od kiedy skończyłam 8 lat. Grałam w nich razem z siostrą i kuzynem. Chociaż "grałam" to za duże słowo, byłam najmłodsza i nie dopuszczano mnie do komputera.

Gdyby ktoś był zainteresowany o czym mówię:

http://www.rebel.pl/product.php/1,302/24984/Might-Magic-Heroes-Gra-planszowa.html

poniedziałek, 12 listopada 2012

Mimiś


Mimiś

            Z Mimisiami pierwszy raz spotkałam się kilka miesięcy temu na facebooku. Zobaczyłam uroczą maskotkę i postanowiłam zawalczyć w konkursie o jej wygranie. Od tego momentu Mimiś, Knurdupel i Mrówkojad zawładnęli moim sercem. Mam przyjemność posiadać pomarańczowo-żółtego Mimisia i brelok Knurdupla.
            Każda z maskotek ma swoją historię i charakter, Mimisie są jednorękimi bandytami atakującymi spokojnego, małomównego Knurdupla, znanego z tego, że wszystko, co napotyka wkłada do nosa. To nie tylko zabawki, to kawałek życia i bardzo dużo dobrej zabawy. Dodać należy, że maskotki wykonane są ręcznie, z dużą dbałością o szczegóły i zapakowane w sakiewki.



Tu można nabyć cudeńka:
Kilka własnych zdjęć:



piątek, 9 listopada 2012

"Dzieci kukurydzy"


„Dzieci kukurydzy”

gatunek:
·                                 Horror
produkcja:
·                                 USA
premiera:
reżyseria:
·                                 Fritz Kiersch[1]


Wstyd, dopiero co obejrzałam tę produkcję pierwszy raz, a wydawało mi się, że znam już wiele horrorów. Remake, prequel, stary, nowy, krwawy czy psychologiczny. Myślałam sobie „nihil novi, znam wszystko”. Aż tu nagle, zachęcona przez siostrę postanowiłam zobaczyć „Dzieci kukurydzy”, chociaż byłam pewna, że dawno temu widziałam ten film. Zaczyna się klasycznie, para zagubiła się po drodze i trafiła do dziwnego miasteczka, w którym dzieci fanatycznie wierzą w „tego, który kroczy między rzędami”.
Wciąż szokują mnie horrory, w których dzieci są mordercami. Zupełnie inna rzecz, że „Dzieci kukurydzy” zdumiewają mnie licznymi nawiązaniami do Pisma Świętego, jest Isaac, Malachiasz i Sara, są ukrzyżowani i krucyfiks z kukurydzy. Film nie jest straszny, jednak dzięki muzyce, a także dość wartkiej akcji nie jest nudny i trzyma w napięciu. Nie opowiada bardzo skomplikowanej sytuacji, nie zaskakuje zakończeniem, nie denerwuje kiepskimi efektami specjalnymi, jak wiele innych produkcji podobnych mu wiekiem. Podejrzewam, że swój sukces zawiera całkiem niezłemu, acz krótkiemu opowiadaniu (jak im udałoś się z niego zrobić film pełnometrażowy?) S. Kinga. Występują pewne odstępstwa pomiędzy nim, a adaptacją ale moim zdaniem działają one na korzyść filmu.
Na pewno większość sympatyków horrorów widziała już „Dzieci kukurydzy”, jednak tym, którzy nie mieli jeszcze okazji serdecznie polecam. Mnie pozytywnie zaskoczył.



[1] Dane z filmwebu

Ankh Morpork


ŚWIAT DYSKU – ANKH MORPORK

Dystrybucja: Phalanx games


            Od pierwszego momentu kiedy ją zobaczyłam oczarowała mnie dbałością z jaką została wykonana i ciekawymi detalami. Zrobiona jest nie tylko precyzyjnie, a także ze sporą dawką poczucia humoru. Z resztą czego innego się spodziewać, gdy mowa o grze opartej na powieściach Pratchetta? Świat Dysku – Ankh Morpork jest przeznaczone dla od dwóch do czterech graczy. Wygrywa ten kto spełni warunki zawarte na swojej Karcie Tożsamości (wylosowanej na początku) lub ten, kto zdobędzie najwięcej punktów gdy skończą się Karty Akcji, a nikt nie spełni warunków swojej K.T. Każdy z graczy otrzymuje pięć Kart Akcji, którymi zagrywa podczas trwania swojej kolejki,. Zasady są proste, ot, trzeba robić wszystko by wygrać.
            W skład gry wchodzą:
12 pionków agentów dla każdego gracza
6 budynków dla każdego gracza
4 pionki demonów
3 pionki trolli
12 znaczników niepokojów
1 kostkę dwunastościenną
35 srebrnych monet o wartości $1 każda, 17 złotych monet o wartości $5 każda
4 Karty Pomocy Gracza
12 Kart Zdarzeń Losowych
7 Kart Tożsamości
12 Kart Dzielnic
48 Kart Akcji z zielonym obramowaniem
53 Karty Akcji z brązowym obramowaniem
Plansza

            Pierwszą rozgrywkę toczyliśmy w dwie osoby, trwała około 35 minut i zakończyła się moim zwycięstwem. Byłam Lordem de Worde i miałam za zadanie na początku swojej tury kontrolować, czyli posiadać najwięcej agentów i/lub budynków, w co najmniej siedmiu dzielnicach. Innym przykładem Karty Tożsamości jest Chryzopraz, który wygrywa, gdy jego właściciel posiada w gotówce lub budynkach, na początku swojej tury co najmniej 50 dolarów. Można wylosować także: Lorda Rusta, Lorda Vetinariego, Lorda Selachiego, Komendanta Vimesa czy Smoka Herbowego Królewskiego.
            Gra staje się jednak znacznie ciekawsza gdy graczy jest więcej niż dwóch. Gdy była nas trójka (na dodatek warunkiem wygrania dwóch osób, było kontrolowanie dzielnic), można było dostrzec więcej mechanizmów gry, pojawiły się trolle i demony, a Karty Zdarzeń Losowych skutecznie utrudniały pokonanie innych. O dynamice gry, zakończonej liczeniem punktów (bo wyczerpały się Karty Akcji) świadczyć może fakt, że trwała ona około dwóch godzin.
            Zdecydowanie polecam grę, dla:
- tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z planszówkami (bo nie jest skomplikowana)
- dzieci i dorosłych – jednych i drugich może skusić Pratchettowskie poczucie humoru
- sympatyków Świata Dysku
- tych którzy Świata Dysku nie znają, bo nie jest to konieczne do zrozumienia fabuły.
            Ankh Morpork nadaje się idealnie na prezent, dzięki starannemu wykonaniu na pewno przekona do siebie wszystkich. Jest także świetnym sposobem spędzenia wspólnych wieczorów, poprawienia humoru i poprawienia więzi m.in. rodzinnych. 



Zdjęcia zaczerpnęłam ze strony http://masagra.pl/gry-fantasy/14-swiat-dysku-ankh-morpork.html, gdzie wydaje mi się, że można najtaniej kupić grę :)

Nagła potrzeba

Podczas szydełkowania, połączonego z równoczesnym czytaniem, doszłam do wniosku, że czegoś mi brakuje. Jasne, oglądanie filmów to zawsze coś ale nadal mało. Gdy szybciej zapada mrok, a w domu nie trzeba niczego zrobić mam więcej czasu. Postanowiłam spożytkować go próbując ująć to wszystko, co robię, jednocześnie wypełniając dziurę we mnie. Nie znam się na prowadzeniu bloga, do tej pory tylko czytałam niektóre. Nic to! Nie ma się co zniechęcać. Do dzieła